piątek, 11 listopada 2011

Momenty szczęścia..

Dzień dobry, mamy początek dłuższego niż zwykle weekendu. Dobry- wyspałam się. Dobry- dobrze mi na duszy. Dobry- muzyczka w tle sobie leci. Dobry- zaraz będzie kawa... Nawet fakt, że wysprzątany wczoraj przeze mnie na błysk pokój córki wrócił do stanu poprzedniego, nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi.
Córka obudziła się o 6:40. Wszak dzień wolny, po co go tracić na spanie? Zatosowawszy antypedagogiczną kurację ("Dziecko, włącz sobie bajki") wróciłam do łóżka. Budzę się- szok. Dziecko przebrane, piżamka poskładana, dziecko się czesze. I to hasło, które sprowokowało mnie do stwierdzenia, że zapewne jeszcze śpię i słodko śnię: "Mamo, nie wstawaj, poleż jeszcze sobie, ja wszystko zrobię." Uszczypnęłam się sama. Nie spałam. Może nauczę ją obierać ziemniaki? :D
Zapowiada się fajny dzień, po południu przyjadą znajomi, będę robić pizzę. Mam niezawodny przepis na ciasto, które jest pyszne.
Za oknem drzewa gną się niemal do samej ziemi, tak wieje. Jak cudnie jest wtedy siedzieć w ciepłym domu, z nosem przyklejonym do szyby i podekscytowanym dzieckiem- "Mamo, mamo, zobacz jak latają liście!"

Wygląda na to, że życie składa się z momentów. I powinnam cieszyć się tymi okruszkami szczęścia, zanim przyczłapią te czarniejsze....

Chyba tradycją stanie się ilustrowanie zawartości mojej głowy muzyką. I tak dziś:
http://www.youtube.com/watch?v=gVUN-D09jls

Venya

1 komentarz:

  1. Moje wstały 6.15 :D

    Poproszę o przepis na pizzę i trochę więcej radości, chyba, że dopiero się rozkręca kuleżanka :)
    buziaczki!

    OdpowiedzUsuń